Któż z nas nie lubi promocji w ulubionych sklepach? Jako konsumenci jesteśmy tak skonstruowani, że widząc informację o znacznej redukcji pierwotnej ceny albo możliwości zakupu większej ilości produktów w niższej cenie, załącza nam się wewnętrzny liczykrupa. Czasami wygrywa nawet ze zdrowym rozsądkiem i mądrą kalkulacją, bo przecież „będzie na zapas”.
A jak rzecz się ma w e-handlu? Okazuje się, że i tutaj cenimy sobie rabaty, ale sprzedaż w sieci rządzi się dość osobniczymi prawami. Zanim więc zaczniemy szastać obniżkami, dobrze byłoby zorientować się w zwyczajach zakupowych swoich klientów.
Poznać swojego klienta
E-sprzedawca ma ogromne pole do działania, jeśli chodzi o możliwość poznania swojego klienta i jego zakupowych upodobań. Rzecz jednak w tym, że ogrom danych, jaki spływa na barki osoby, zajmującej się sprzedażą w sieci, bywa przytłaczająca. Dlatego zdarza się, że ten potencjał bywa niewykorzystany. A szkoda, bo im lepiej uda się sprofilować tych, którzy są po drugiej stronie, tym większa szansa na dopasowanie zarówno oferty, jak i strategii do ich potrzeb.
Analiza tak zwanych big data to zajęcie dla szczególnie wytrwałych. W badaniach występuje mnóstwo zmiennych, jednak finalnie taki raport to prawdziwa kopalnia informacji. Nie inaczej jest podczas analiz zakupowych zwyczajów klientów e-sklepów.
Kupon na niedzielę
Jak się okazuje, kupony rabatowe przez większość tygodnia nieszczególnie zajmują nasze myśli. Inaczej rzecz się ma w niedziele – to wówczas najchętniej pobieramy ze stron kupony ze zniżkami. W ogóle e-sklepy odnotowują w niedziele zwiększony ruch. Bywa, że sprzyja temu po prostu wolny dzień, czasem przyczynkiem są przygotowanie do poniedziałkowej pracy – a w tak zwanym międzyczasie udaje się zajrzeć na strony sklepów. Często skutkują też akcje, celujące w „weekendowe promocje” czy „ostatnie szanse”, choć z zakupami, ku zaskoczeniu, zazwyczaj czekamy do poniedziałku. To poniedziałek bowiem okazuje się dniem, w którym on-line kupujemy najwięcej.
Kto u mnie kupuje?
Jeśli prowadzisz sklep internetowy, musisz wiedzieć, kto jest Twoim klientem. To znaczy, że warto przeanalizować, skąd loguje się internauta, a także w jakim mniej więcej jest wieku. Pewną wskazówką bywa też, w zależności od branży, płeć kupujących.
Co do lokalizacji pamiętaj, aby nie zwiodły Cię mylące proporcje: największa ilość kupujących z województwa mazowieckiego czy śląskiego bywa średnim wyznacznikiem, biorąc pod uwagę gęstość zaludnienia w tych regionach. Nie dziw się też, jeśli najmniej klientów będziesz mieć z opolskiego – to po prostu najmniejsze województwo.
Różnimy się nieco zwyczajami zakupowymi w zależności od płci: kobiety chętnie kupują żywność, ubrania, produkty dla dzieci oraz chemię do domu. Panowie natomiast lubią zakupy z branży RTV i AGD, chętnie nabywają gadżety, ale też ubrania i kosmetyki.
Modna Polska
Kupony i rabaty najlepiej sprawdzają się w branży modowej, to tam bywają najchętniej pobierane i wykorzystywane podczas zakupów. Z kuponów chętnie korzystamy też w gastronomii, zwłaszcza w przypadku fast foodów (tutaj przodują potentaci, jak KFC i McDonald’s oraz aplikacje jedzeniowe, jak pyszne.pl). Podium zamyka w tym zakresie branża RTV i AGD, tam także chętnie korzystamy z bonifikat. Kuszą nas nie tylko kupony, ale także darmowa dostawa, możliwość zwrotu bez ponoszenia kosztów czy bezproblemowa wymiana towaru.
Choć analiza takich danych nie jest zapewne porywającym doświadczeniem, daje możliwość poznania i zrozumienia klientów. Pozwala także przekonać się, dlaczego podejmowane przez nas akcje marketingowe i oferowane rabaty nie przynoszą zamierzonych efektów. Być może oferta nie odpowiada grupie docelowej, może rabat oferowany został w nieodpowiednim czasie. Jednak dopiero rzetelna analiza danych pozwoli na rozpoznanie, gdzie tkwił błąd i poprawić go podczas kolejnej akcji promocyjnej.